Niemniej, do 2022 roku oba te obszary będą rozwijać się w tempie znacznie bardziej dynamicznym, niż dotychczas. Co szykują dla nas specjaliści od AR i VR?
Prognozy
Eksperci przewidują, że na przestrzeni najbliższych 4 lat, rynek VR i AR odnotuje imponujące wzrosty. Według Hampleton Partner, w każdym roku wirtualna rzeczywistość odnotuje wzrosty na poziomie ok. 44,5%, czyli do niemal 18 mld dolarów. Rozszerzona rzeczywistość ma zaś rozwijać się jeszcze szybciej. Eksperci funduszu Alfabeat szacują, że AR osiągnie wynik na poziomie niemal dwukrotnie wyższym, niż VR i na koniec roku 2022 odnotuje wartość ponad 160 mld dolarów.
Dotychczasowe bariery w rozwoju VR i AR
Choć trendy wykazują tendencję wzrostową, to koniec roku 2018 rozczarował analityków wynikiem. Szacowali oni bowiem, że 2018 zakończy się dwukrotnie wyższym zyskiem. Tymczasem finalna wartość globalnego rynku VR to ok. 8 mld dolarów. Główną przeszkodą w dynamice rozwoju obszaru VR są przede wszystkim wymagania sprzętowe. Żeby mieć możliwość korzystania z dobrodziejstw tej technologii, niezbędne jest posiadanie np. specjalnych okularów. Jednym z flagowych urządzeń, które odnotowało wysoką sprzedaż w roku 2018, jest Playstation ze swoimi VR goglami. Niestety, choć sprzęt sprawuje się bez zarzutu, mało jest interesujących użytkowników PS treści, co wprowadza deweloperów w błędne koło. Nie tworzą rozwiązań, bo mają ograniczone możliwości sprzętowe, a użytkownicy nie zwiększają popytu na sprzęt, bo podaż gier jest mało atrakcyjna.
Dodatkowym problemem były też ceny dostępnego przed 2018 rokiem sprzętu obsługującego VR, a także ryzyko wystąpienia choroby symulatorowej.
Dlatego też, znacznie łatwiej jest firmom programistycznym rozwijać rzeczywistość rozszerzoną. W większości przypadków, do korzystania z zasobów AR wystarczy smartfon. Nie musi być najnowszej generacji, bo już te sprzed kilku lat radzą sobie z obsługą rozszerzeń na przyzwoitym poziomie. Do końca 2020 roku szacowane jest, że aktywnych użytkowników AR będzie ok. 1 mld.
Zwrot akcji
Na ratunek wyjścia z impasu dla VR przychodzą z całą pewnością zapowiadane na wiosnę innowacyjne okulary VR Oculus Quest. Mają zapewnić użytkownikowi zbliżone do pełnych, wrażenia VR i nie będą wymagały żadnych, dodatkowych sprzętów w postaci konsoli czy komputera. Zmniejszone będzie też ryzyko wystąpienia choroby symulacyjnej. Dodatkowo, badania wykazują, że im częściej korzystamy z wirtualne rzeczywistości, tym bardziej nasz organizm się do niej przyzwyczaja.
Kolejnym plusem, mającym pchnąć do przodu rozwój VR, jest połączenie tej technologii z możliwościami AR. Pomysłem deweloperów jest zapewnienie użytkownikom wrażeń umożliwiających poruszanie się po rzeczywistości wirtualnej, z opcją nanoszenia trójwymiarowych obiektów na otaczającą rzeczywistość.
Czym więc zaskoczą nas w najbliższym czasie twórcy VR i AR? Wirtualne przymierzalnie, możliwość wykonania makijażu z dostępnymi w drogeriach kosmetykami czy umeblowanie pokoju to tylko skrawki tego, czego możemy się spodziewać.